Kulig? Jak najbardziej tak!

 

21 stycznia 2009 roku uczniowie z klas II i III gimnazjum pojechali na kulig do Sasku Małego, poprowadzony przez państwa Piórkowskich. Oczywiście, nie można zapomnieć, że to wychowawczyni klasy II G - pani Hanna Wnuk wszystko zorganizowała. Razem z wychowawcą klasy III G - p. Renatą Malińską pojechały z nami jako opiekunowie.

Kilka dni przed wyjazdem byliśmy zmartwieni, bo za oknem nie było widać śniegu! Jednak w końcu przysypało i pogoda dopisała… Na samym początku padał deszcz, ale nam zupełnie w niczym nie przeszkodził!

Gdy dojechaliśmy na miejsce, wszystko było już przygotowane (można powiedzieć, że sanki już na nas czekały).

 Sam kulig to było coś niesamowitego! Jadąc na sankach, wszyscy rzucali się śnieżkami. Trzeba przyznać, że nie było ani jednej osoby, która chociaż raz nie spadła z sanek. Szczególnie chłopcy z II gimnazjum często „zostawali w tyle”. Nikt nie zwracał uwagi na to, że jest cały mokry i że jest zimno. Wszystkim humory dopisywały!

Kulig trwał ok. półtorej godziny. Później państwo Piórkowscy zaprosili nas na gorącą herbatę, ciastka i różne inne słodkości oraz na pieczenie kiełbasek na ogniu. Na początku nikt nie miał ochoty na jedzenie kiełbasek, bo dziewczyny były zajęte „myciem” chłopaków i odwrotnie, a że chłopcy mają więcej siły, więc dziewczyny częściej leżały na śniegu. Trzeba wspomnieć, że panie również zostały „umyte”.

Później wszyscy zgłodnieli , więc poszli coś zjeść i ogrzać się przy ognisku.

Następnie poszliśmy na krótki spacer. Wszyscy jeszcze raz zostali bardzo dokładnie obrzuceni śniegiem, ale nikt nie protestował!

Około godziny 13⁰⁰ przyjechał po nas, szkolny autobus i wszyscy zostali rozwiezieni do domów. W gimbusie dyskutowaliśmy na temat: „Kiedy znowu jedziemy na kulig?!”.

Jesteśmy zgodni w tym, że wyjazd był jak najbardziej udany!

Paniom dziękujemy za wspaniałą zabawę i prosimy o częstsze takie wyjazdy!